Jeżeli uważacie Państwo, że stopień złożoności oraz wewnętrznych sprzeczności przepisów prawa podatkowego to znak naszych czasów, to możemy Państwa pocieszyć – otóż zdecydowanie nie. Przepisy prawa podatkowego charakteryzowały się daleką idącą specyfiką już w okresie międzywojnia. Jeśli jesteście Państwo ciekawi dlaczego rak jest rybą i na czym polegał podatek od kopyta – zapraszamy do lektury przygotowanego artykułu.
System fiskalny w Polsce zaczęto budować na początku XX w. Jak się okazuje podatki w międzywojennej Polsce nie były ani proste, ani niskie. Jeżeli bliżej przyjrzymy się wprowadzonym wówczas konstrukcjom podatkowym możemy dostrzec aż nazbyt wyraźne paralele do czasów nam współczesnych.
Podatek od wojennych korzyści
Autorem dekretu o podatku od zysków wojennych, który wprowadzono w 1919 r. był marszałek Józef Piłsudski. Podatek ten mieli płacić podatnicy, którzy podczas I wojny światowej osiągnęli większy zysk niż przez 3 lata poprzedzające wojnę.
W myśl wprowadzonego dekretu sprawiedliwość rozumiano jako dodatkowe obciążenie wszystkich, którym interesy w czasie wojny szły lepiej niż w czasie pokoju. Podatek nałożony na powstałą nadwyżkę był uzależniony od jej wysokości i wahał się od 10% do nawet 70%.
Od podatku od wojennych korzyści przewidziano wyjątki. Jednym z nich było przeznaczenie zysku na cele dobroczynne.
Z kolei podatnik, który wzbogacił się na dostawach dla armii płacił dodatkowe 20% tego podatku.
Jakieś skojarzenia?
Oczywiście, że „windfall tax” z unijnegorozporządzenia z października 2022 r. i podatek w wysokości min. 33% od nadwyżki zysków ze sprzedaży paliw, osiągniętych w 2022 r. w porównaniu z latami 2019-2021.
Podatek nałożono również na tych, którzy swoje wojenne zyski chcieli po wojnie „wyprać” poprzez zakup nieruchomości albo spłatę długów hipotecznych. Stawki tego podatku (wprowadzonego ustawą z dnia 31 marca 1922 r.) wahały się od 20% do 50%.
Podatek od sejfu (skrzynek depozytowych)
Realia wojenne sprzyjały temu, aby szukać bezpiecznego miejsca do przechowania posiadanych kosztowności, czy też pieniędzy. Rozwiązaniem były sejfy na kosztowności, czyli skrytki depozytowe, na udostępnianiu których zarabiały banki i inne firmy.
Ustawą z dnia 8 czerwca 1920 r. na właścicieli takich skrytek nałożono nowy podatek – od sejfu (skrytki depozytowej).
Podatek ten wynosił 50 marek polskich rocznie, gdy objętość skrytki nie przekraczała 20 l. oraz 100 marek polskich rocznie od skrytek o pojemności większej niż 20 l.
System podatkowy
W miarę postępującej stabilizacji życia gospodarczego zrezygnowano z wprowadzania danin doraźnych działając raczej na rzecz utrwalenia systemu podatkowego. Dodajmy, iż wysoce skomplikowanego i zróżnicowanego.
Podatek przemysłowy
Rolę dzisiejszego podatku VAT pełnił podatek przemysłowy. Był to podatek od obrotu, którego rozliczenie wymagało wykupienia określonej ilości świadectw przemysłowych. Cena takich świadectw była różna, w zależności od rodzaju prowadzonej działalności.
Podatek monopolowy
Podatek monopolowy z kolei, to – rzecz jasna – protoplasta dzisiejszej akcyzy. Podatek ten obciążał przede wszystkim sprzedaż alkoholu i tytoniu, ale także (co już mniej oczywiste) cukru, sacharyny, drożdży, węgla, ropy naftowej, soli, zapałek i kart do gry.
Podatek dochodowy
Państwowy podatek dochodowy był regulowany ustawą liczącą zaledwie 9 stron. Proszę jednak nie tracić czujności – ta krótka ustawa wprowadzała aż 80 stawek podatku. W konsekwencji bardzo wąskie były przedziały dochodów, względem których stosowana była konkretna stawka podatku. I tak np. w ramach dochodów z działalności gospodarczej przewidziano aż 73 przedziały.
Bykowe
Do podatku dochodowego doliczano tzw. bykowe. Bykowe polegało na tym, iż kwotę podatku do zapłaty zwiększano o 14% dla osób zarabiających powyżej 3600 zł., które nie miały małżonka ani nikogo na utrzymaniu. Bezdzietny singiel już wtedy nie miał lekko.
Podatek od kopyta
Każdy właściciel konnej furmanki, którą wykorzystywał w swojej firmie przewozowej, płacił podatek od kopyta, czyli tzw. „opłatę kopytkową” na rzecz gminy, w której mieszkał.
W ogóle wykorzystywanie pojazdów w prowadzonej działalności było obłożone bardzo wysokimi opłatami (dotyczyły one zarówno pojazdów osobowych, jak i ciężarówek, czy traktorów).
Rak jest rybą a dorożka samochodem
Okazuje się, że spory z fiskusem to nie jest „wymysł naszych czasów” i toczone były od początku istnienia systemu podatkowego w Polsce.
Wdzięcznym tematem takich sporów był podatek przemysłowy, a to z uwagi na swoją nadmierną kazuistykę. Ustawodawca chciał objąć podatkiem każdy rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej. Okazywało się jednak, że zawsze można znaleźć lukę w przepisach. I tak np. istniał obowiązek wykupu świadectw przemysłowych z tytułu hodowli ryb. Ale nie raków…
Ustawodawca załatał lukę w ustawie wpisując do nie frazę:
„w myśl niniejszej ustawy rak jest rybą”.
Inną lukę w ustawie dostrzegli taksówkarze. Nazywali swoje pojazdy: „dorożką samochodową” i w efekcie nie płacili podatku przemysłowego.
Sprawę rozstrzygnął dopiero w 1932 r. Sąd Najwyższy i to w drodze uchwały 7 sędziów.
Sąd uznał, że
„w pojeździe do przewozu kilku osób i niewielkiego bagażu rodzaj napędu nie odgrywa żadnej roli i „dorożki samochodowe” powinny płacić taki sam podatek jak konne”[1].
[1]Wyrok Sądu Najwyższego, sygn. akt: II.4 K 736/32.
Jeżeli zastanawiacie się Państwo nad kompleksowym przeszkoleniem z zakresu podatku VAT – zapraszamy do skorzystania z oferty szkoleniowej Kancelarii ES-Doradztwo.
Podczas szkoleń kładziemy nacisk na ich praktyczny aspekt – stąd spotkania mają charakter warsztatowy. Prowadzimy je w formule on-line, stacjonarnej lub hybrydowej.
Program jest każdorazowo opracowywany pod potrzeby konkretnego klienta, a zatem macie Państwo wpływ na jego ostateczny kształt i to Wy decydujecie o tym, jakie zagadnienia zostaną omówione podczas spotkania.
Jeżeli jesteście Państwo zainteresowani naszą ofertą szkoleniową, prosimy o wysłanie krótkiej wiadomości na maila: kontakt@es-doradztwo.pl z podaniem:
- wstępnie wybranego tematu szkolenia,
- ilości uczestników,
- oraz formuły w jakiej szkolenie ma zostać przeprowadzone (stacjonarne/on-line/hybrydowe).
Podanie tych danych pozwoli nam przygotować ofertę szkoleniową.